Raper w Norwegii
Rok 1985 dokładnie 24 luty wtedy przyszedłem na świat w Jastrzębiu Zdroju Wszystko mogło by wskazywać ze Ślązak jak się patrzy ale nie.
Nie hanys tylko gorol. ( nie mylić z góralem ) Nic na to nie poradzimy takie zasady urodzony na Śląsku ale korzenie nie śląskie czyli można powiedzieć ze na emigracji praktycznie żyje od urodzenia.
Wychowałem się w Pawłowicach śląskich czyli małej przepięknej kopalnianej miejscowości gdzie większość ludzi miało podobny status do mojego. W tamtych czasach większość ludzi z całej polski zjeżdżało na Śląsk w celu lepszego życia. Swoją droga to tak jak z nami na emigracji Swoje odpracować trzeba ale lepsze zarobki a co za tym idzie lepszy standard życia.
Moje dzieciństwo podejrzewam było podobne do większości życia rówieśników w tamtych czasach. Większość dnia spędzaliśmy na dworzu choć niektórzy używali wyrażenia ze idziemy na pole hehe . Osobiście to dla mnie od początku dwie wersje były poprawne
Co by nie było spędzaliśmy miło czas poza domem na świeżym powietrzu ( tu mnie znowu poniosło hehe na Śląsku i świeże powietrze dobre co nie ) Nie było telefonów, komputerów Facebooka ale za to był trzepak alejki i kilka innych kozackich miejscówek. Na osiedlu praktycznie wszyscy się znali. Zważając na to iż miałem 5 lat starszego brata to miałem przywilej znać tez dużo starszych ode mnie. Mój brat miał ksywę Fryta a ja automatycznie byłem młody fryta. Na nazwisko mamy Frymarkiewicz to podejrzewam ze tu możemy tłumaczyć pochodzenie pierwszej wersji mojej ksywy artystycznej.
Mój brat od najmłodszych lat był moim autorytetem. Mimo tego ze jak w przypadku każdego rodzeństwa były konflikty to z każdym rokiem dogadywaliśmy się coraz lepiej. On miał ze mną czasami przejebane a ja miałem przejebane z czasem gdyż wszystkie szlaki które przecierał mój brat później mi były zakazywane przez rodziców. A niby powinno być łatwiej. Myśle że bardzo ważnym elementem tej historii jest iż to właśnie brat zaraził mil do słuchania rapu.
Pierwsze kasety które trafiły w moje ręce to „alboom” Liroya z 1995 oraz Nagły atak spawacza „brat juzef” z 1996. Później oczywiście moja kolekcja zaczęła się powiększać o wszystko co mogłem zdobyć w tamtych czasach. W przeciągu kilku lat miałem dość duża kolekcje polskich rapowych kaset które katowałem na codzień w swojej pierwszej wieży. Podejrzewam ze chcąc czy nie chcąc moi kochani sąsiedzi z bloku na Polnej 19 tez byli na bieżąco w polskim rapie. Rodzicom oczywiście się ta muzyka nie podobała ale to w sumie nawet normalne ( teraz jak widzę jaki niesie przekaz ten nowy rap i mam świadomość ze mogą tego słuchać moje dzieci to patrzę na to inaczej ). Wszystkie te kasety miały mega wpływ na moje wychowanie.
Na przełomie 99/2000 na osiedlu w tamtych czasach działał pierwszy rapowy skład osiedlowy PSI Pawłowice. Dużo czasu spędzałem z chłopakami na alejkach i to właśnie chłopaki namówili mnie abym pisał teksty. Zaprosili mnie do wspólnego numeru „Kryształowa kula” i takim sposobem nagrałem swój pierwszy rapowy numer. ( O tym mogliście usłyszeć w kawałku „To były czasy” https://youtu.be/yJsEsGMwo5Q
Teraz Wam mogę powiedzieć ze w tamtych czasach to było mega przeżycie i spełnienie marzeń. Nie zapomnę tego uczucia kiedy idąc po osiedlu słyszałem swoje kawałki w kilku blokach na cały regulator. Od tamtej pory stałem się częścią składu PSI mimo tego ze nie miałem tyle luzu ze strony rodziców co moje ziomki. Nagraliśmy razem w sumie 2 EPki ale niestety pojawiły się konflikty i skład z czasem podzielił się na Wyraz twarzy oraz Zmowa. Takim o to sposobem z ziomków przez jakiś czas byliśmy na wojennej ścieżce. Plus tego wszystkiego był taki iż powstały pierwsze dissy na Pawłowickiej scenie A jak to bywa z dissamy maja duży wpływ na rozwój osiedlowego rapu. Niestety nie jestem w posiadaniu wszystkich tych kawałków. Część możecie usłyszeć w kawałkach „gramy w otwarte karty”
https://youtu.be/z3NOodAQwro
Oraz „Historia”
https://youtu.be/HZuVXliWMw8
W 2005 roku zdecydowałem się na spełnienie moich marzeń edukacyjnych czyli wyjechałem do Poznania na studia w Wyższej szkole Hotelarstwa i gastronomii i takim o to sposobem musiałem porzucić swoją największa pasje jakim był rap mimo tego ze jako słuchacz cały czas byłem na bieżąco. Oczywiście cała ta historia jest dużo bardziej ciekawa ale o tym dowiecie się w innych artykułach w późniejszym czasie a wszystko z czasem zamkniemy w książce która mam zamiar dla Was napisać w tym roku.
Na zakończenie chciałbym jeszcze dodać iż podczas okresu studiów chciałem coś działać muzycznie ale zważając na to iż praktycznie 4 lata spędziłem w rozjazdach między Poznaniem a Francja to było to ciężkie to ogarnięcia. Do tworzenia muzyki udało się wróć dopiero około 2010 roku po roku czasu od podjęcia decyzji o przyjeździe do Norwegii. Wtedy właśnie poznałem Mateusza „Lolek „Bulsa z którym właśnie założyliśmy pierwszy polski rapowy squad w Norwegii EMGR Emigrancii
Ale o tym już w następnym blogu